poniedziałek, 28 maja 2018

2018-05-28 PÓŁMARATON NA KAMIONCE I KAMIENNEJ


rzeka: Kamionka i Kamienna
odcinek: Rejów - Wąchock
dystans: ok.21,150km wg geoportalu
czas: 5 godzin 15 minut

Mieliśmy płynąć w niedzielę, ale niektóre prognozy pogody nieco pogroziły nam palcem. Jak się okazało niedziela była ładna i bezdeszczowa, ale za to poniedziałek przedstawiał się jeszcze lepiej. Ponadto wody było więcej i dołączył do nas Jarek (do Artura i do mnie), który w niedzielę nie miał czasu na pływanie.

By nie rozwodzić się nad każdym drzewem czy meandrem powiem tylko, że było fajnie. Zresztą obiecywałem to uczestnikom spływu.




Wody mnóstwo, więc niosła, ale musieliśmy zachować ostrożność.




Każdy z nas przeżył chwile grozy, na zwałkach, na bystrzach czy progu.




Słońce było wszechobecne, niebo nieskazitelnie błękitne, a zieleń eksplodowała.




Bardzo lubię tę trasę i tym razem też mnie nie zawiodła. 






















Kolegom dziękuję za wspólny spływ.

Poziom wody:
Bzin (Kamienna) 155-149cm (przepływ 4,5-3,7m3/s)
Wąchock (Kamienna) 82-97cm (przepływ 4,3-5,2m3/s)

Temperatura ok.22-24 st.C. Bardzo słonecznie, więc czuło się prawie upał. Wiatr odczuliśmy może nieco na zalewie, nie przeszkadzał, raczej orzeźwiał. Bez deszczu.
A tu więcej zdjęć:
2018-05-28 PÓŁMARATON NA KAMIONCE I KAMIENNEJ

niedziela, 20 maja 2018

2018-05-20 CZARNA KONECKA


rzeka: Czarna Konecka
odcinek: Stąporków - Sielpia
dystans: ok.21,230km wg geoportalu
czas: 7 godzin

Ostatnie ulewy pozwoliły nam troszkę poprzebierać w rzekach. Zdecydowaliśmy się na pełna uroku Czarną Konecką, a do tego wybraliśmy jej najładniejszy odcinek. Dziś było nas tylko dwóch, Tomek i ja.

Nie było mnie tu dwa lata, Tomek widział Czarną cztery lata temu. Prawie zapomnieliśmy jak tu ładnie. I jak zwałkowo. Start pod mostem na drodze 42. Wody miało być zdecydowanie więcej niż podczas innych spływów, ale okazało się, że w nocy poziom szybko opadł i nie odbiegał od tego co zazwyczaj.




Najpierw pokonaliśmy odcinek między Stąporkowem a Czarną. Dwie przenoski na spiętrzeniach, zwałek chyba nie obnosiliśmy, choć potem było z tym różnie. Odcinek bardzo ładny, a majowe słońce dodało mu jeszcze uroku. Przed zalewem w Janowie też pięknie. Postój, kanapka, rozmowy. Tomek wyciągnął ciasto rabarbarowe. No, nie powiem! Już dla samego ciasta warto było tu przyjechać.



Na wodę zeszliśmy poniżej tamy, czas mieliśmy słaby, ale też nie było przymusu, by nadganiać. Pod mostem w Krasnej coś mi niesympatycznie chrupnęło pod kajakiem, na szczęście późniejsze oględziny nie wykazały niczego niepokojącego.




Tymczasem rzeka się zmieniała. Raz płynęła przez bór w korycie wyznaczonym przez wysokie piaszczyste skarpy, innym razem wiła się pośród olch tworząc miejscami rozlewiska, to znów wartko szemrała po kamieniach. W lesie płynęła szeroko, rezygnując z głębokości. Ale zawsze zachwycała.




Z czasem zwałki ustępowały, zrobiliśmy jeszcze jedną przerwę na posiłek i na przymusową naprawę – Tomkowi zerwało się oparcie siedzenia.




Pod koniec przygoda – Tomek płynął pierwszy, w szybkim nurcie skręcał przy wystającym z wody pieńku i stracił równowagę. Nie zobaczyłem dna kajaka, ale kolega cały zniknął pod wodą. Trwało to krótką chwilę, po czym z mrocznych odmętów rzeki wyłoniła się ręka, która złapała za pokład mojego kajaka (nie zrobiłem zdjęcia, więc posłużę się ilustracją zastępczą).

Tomek zręcznie wydobył się z wody, odzyskując pełną równowagę, otrzepał się i gotowe. Klasyczny dzióbek.



Spora szansa, że pojawiłem się zbyt blisko i tym samym odebrałem Tomkowi możliwość wykonania podpórki, z drugiej strony mój kajak stanowił stabilne oparcie, dzięki czemu udało się uniknąć kabiny. Coraz trudniej nas zatopić, choć to wciąż jak najbardziej możliwe.
Potem już niewiele się działo. Czarna uspokajała się z każdym kilometrem, zaś ostatnim etapem był zalew w Sielpi. Łącznie ponad 21 km. Spływ, pogoda, towarzystwo, widoki... wszystko na medal. Bardzo mi się podobało, cieszę się, że udało nam się wrócić na tę pełną uroku rzekę, dziękuję za udaną przygodę, spływ i towarzystwo. Było fajnie.






Poziom wody:
Bzin ((Kamienna) 136-132cm (przepływ 2,1-1,7m3/s)
Dąbrowa (Czarna Konecka) 291-289cm (przepływ 6,8-6,5 m3/s)

Temperatura ok.17-19 st.C, ale było naprawdę ciepło. Słonecznie. Wiatr niezbyt silny, bez deszczu.
A tu więcej zdjęć:
2018-05-20 CZARNA KONECKA