rzeka:
Czarna Staszowska
odcinek:
Czarna - Raków
dystans:
17,800 km wg geoportalu
czas:
6 godzin 15 minut
Na
tym odcinku nasze kajaki były cztery lata temu. Kawał czasu. Rzeka
nieco się zmieniła, niektórych zwałek już nie ma, za to pojawiły
się nowe. Tu nowy dom, tam nowy most. Natomiast Czarna wciąż
potrafi oczarować i dzisiaj też tak było. Mimo kalendarzowej zimy
od początku utrzymywała się zdecydowanie wiosenna pogoda. Świeciło
słońce, a w koronach drzew poświstywał lekki wiaterek.
Za
namową Tomka wystartowaliśmy nieco wcześniej i tak nasza trasa
wydłużyła się o prawie dwa kilometry. Czarna początkowo była
bardzo wąska i kręta. Wiła się wśród lasów, czasem zaglądała
na łąki.
Jednak z każdym kilometrem nabierała powagi, wchłaniając
kolejne, niewielkie dopływy.
Woda na całej trasie bardzo czysta, z
lekko rdzawym odcieniem. Było trochę zwałek, ale bez przesady,
chociaż kilka z nich zmusiło nas do opuszczenia kajaków.
Nieco
za połową trasy spotkała nas niespodzianka – kajakarze. Płynęli
przed nami co chwilę znikając za kolejnym zakolem. Po konsekwentnym
pościgu udało nam się dogonić nieznajomych, którzy jak się
okazało musieli pokonać sporo kilometrów, by przyjechać na
Czarną.
Przez jakiś czas płynęliśmy razem, trochę
rozmawialiśmy, a potem ruszyliśmy do przodu, ale praktycznie
spotykaliśmy się jeszcze kilka razy. Doganialiśmy się wzajemnie
na zwałkach czy na postojach, co dawało kolejne preteksty do
rozmowy.
Mimo
początkowych obaw skończyliśmy, gdy słońce było jeszcze wysoko
i mocno przygrzewało.
Wspaniały spływ, piękna rzeka i wymarzona
pogoda. Tomkowi i Arturowi dziękuję za towarzystwo, pozdrawiam też
kolegów z prawego brzegu Wisły. Oby więcej tak udanych wypraw.
Poziom
wody:
Raków
(Czarna
Staszowska) 136-135cm (przepływ
1,3m3/s)
Temperatura
ok.9-16 st.C. Słonecznie, bez deszczu, chwilami wiało, pogoda jak
marzenie. Wody sporo jak na tę rzekę, więcej niż na poprzednich
spływach, choć pomiar na wodowskazie tego nie oddaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz