rzeka:
Zagożdżonka
odcinek:
Januszno - Kozienice
dystans:
ok. 17,000 km wg geoportalu (jeszcze sprawdzę)
czas:
6 godzin 30 minut
Pomysły
na weekendowy spływ były rozmaite. Planowaliśmy wybrać się na
południe, na Czarną Włoszczowską, później przeszła mi przez
myśl Zwolenka, ale i ten pomysł upadł. Rozważaliśmy pływanie w
różne dni, zmieniał się też potencjalny skład osobowy.
Ostatecznie spotkaliśmy się dziś we czterech z zamiarem zmierzenia
się z Zagożdżonką. Marek już ją znał, ale pozostali (Artur,
Robert i ja) jeszcze nie. Marek po drodze opowiedział trochę o
rzece – ładna, trochę zwałek, ale raczej nie tyle co tydzień
temu. Przyjechaliśmy minimalnie przed czasem, ale koledzy już
czekali na miejscu. Zrzuciliśmy kajaki i zostawiliśmy z nimi Marka,
przezornie zabrał słuchawki. Rozstawiliśmy auta i wróciliśmy
samochodem Roberta. Ta logistyka! Ale bez niej się nie da.
Na
samym brzegu Zagożdżonki uderzył mnie niepokojący smrodek.
Podobno rok temu było tak samo, ale tylko na samym początku.
Niestety w tym roku smród był niemal wszechobecny, towarzyszył nam
prawie do połowy spływu.
Marek miał przez chwilę nadzieję, że
to muł wydzielał taki zapach, ale to raczej oczyszczalnia w
Pionkach nie działała tak jak trzeba.
Sama Zagożdżonka
prezentowała się bardzo dobrze.
To mała nizinna rzeczka, która
wiła się w samym środku Puszczy Kozienickiej.
Przepływała przez
rezerwat w pobliżu Królewskich Źródeł. Było tam naprawdę
ładnie. Mnóstwo omszałych drzew,...
...niskie brzegi, miejscami trzciny
i rozległe mokradła.
Pięknie.
Nasza
trasa obfitowała w zwałki, przyznam, że chyba nigdy tak często
nie zostałem zmuszony do wysiadania z kajaka.
Początkowy odcinek
zabrał nam sporo czasu i tradycyjnie widmo kończenia spływu po
zmroku złowróżbnie zawisło nad nami. Na szczęście nie skończyło
się tak źle.
Pod koniec leśnego odcinka przecinanego mokradłami
rzeka mocno się oczyściła. Woda stała się bardzo przejrzysta,
straciła szaro-brunatną barwę i zapaszek.
Niemiła niespodzianka
czekała nas jeszcze na ostatnich kilometrach. Pojawiła się
zabudowa, więc oczywiście i śmieci, a do tego okropny smród!
Świnie, zwłoki, zombi? Nie wiem co to było.
Krótkie
podsumowanie. Zagożdżonka ma swój zapach, niestety. Przed samymi
Kozienicami są śmieci, a smród dochodzi z brzegu.
Mimo tego
wszystkiego rzeczki nie można przekreślać.
Jest naprawdę bardzo
ładna i malownicza, przy tym mocno uciążliwa, ale raczej łatwa.
Las, bagna, mokradła, trzciny. Chętnie wrócę na Zagożdżonkę,
szczególnie jeżeli lokalna oczyszczalnia przestanie rzekę
zanieczyszczać.
Kolegom
dziękuję za wspólne pływanie. To był udany spływ, forsowny, ale
udany.
Poziom
wody:
Rogożek
(Radomka) 215-211cm (przepływ
13,2-12,9m3/s)
Kazanów
(Iłżanka) 181-179cm (przepływ 4,8-4,2m3/s)
Dęblin
(Wisła) 274-271cm (przepływ 821-802m3/s)
Wody dużo. Temperatura
ok. 2-4 st.C. Nie było słońca, nie padało, wiało tylko pod
koniec. Było raczej ciepło, do tego temperatura była w miarę
stabilna, bez skoków i wahań. Wody było wystarczyło,
jak będzie troszkę mniej, to też można pływać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz