niedziela, 2 października 2016

2016-10-02 VI ALEKSANDRYJSKI SPŁYW KAJAKOWY RZEKĄ KAMIENNĄ

rzeka: Kamienna
odcinek: Marcinków – Starachowice
dystans: 9,41 km wg geoportalu
czas: 3 godziny

Jedni na spływach szukają wiosny w kajaku inni „forfitera”, a my, tym razem, musieliśmy się solidnie zastanowić jak znaleźć odcinek Kamiennej, który przy obecnych suszach jest jeszcze spływalny. Te surowe kryteria wyboru przywiodły nas do Marcinkowa, gdzie powyżej mostu zeszliśmy na wodę.
Spływy Aleksandryjskie nigdy nie gromadziły wielu osób.
Owszem, bywało, że na starcie stawiło się kilkanaście osób, ale dwa razy płynęliśmy tylko we trzech.
W szóstej edycji spływu uczestniczyło sześć osób. Było troje kajakarzy ze Starachowic, jedna koleżanka przyjechała z Chęcin, zaś żona i ja wystąpiliśmy w barwach Suchedniowa.

Już od pierwszych chwil spływu dało się wyczuć początek jesieni. Zielone dotąd brzegi dziś urzekały różnorodnością barw.
To jeszcze nie złota polska jesień, ale chyba niewiele brakowało. Niektóre drzewa były już całkowicie żółte, na innych pojawiały się rude bądź czerwone liście. W silnym słońcu niedzielnego przedpołudnia wszystko to prezentowało się wspaniale.
Trasa nie była długa, bo około 10 km.
Płynęliśmy leniwie, podziwiając urodę rzeki, rozmawiając i umawiając się na kolejne spływy.
W Wąchocku czekała nas długa przenoska, ale i długa przerwa.
Słońce przygrzewało, jakby nie chciało nas puścić na wodę. Na szczęście przezwyciężyliśmy tę słabość.
Za Wąchockiem rzeka była węższa, a płycizny trochę bardziej dotkliwe.
Nie było zwałek, nie było progów, ale w zamian Kamienna fantazyjnie meandrowała wśród łąk i wysokich traw.
Tu piaszczysta plaża, tam pochylone drzewo – ładnie.
Nasza dzisiejsza trasa nie należała do najpiękniejszych odcinków Kamiennej, jej wybór podyktowały susze, ale mimo wszystko mogła się podobać.

Spływ zakończyliśmy w Starachowicach, lecz nie rozjechaliśmy się do domów jak zwykle.
Skorzystaliśmy z gościnności Beaty i Tomka. Kawa, żarty, rozmowa, orzechy, winogrona prosto z krzaka... mniam! Miło było usiąść w kajaku po długiej przerwie, miło spotkać znajomych, szczególnie, gdy rzeka i pogoda tworzą tak przyjemne tło.









Wszystkim dziękuję za wspólny spływ i towarzystwo. Ten Aleksandryjski był najkrótszy, było nas mało, ale po raz kolejny mogłem się przekonać, że ilość i jakość nie muszą iść w parze. Było naprawdę fajnie.

Poziom wody:
Bzin (Kamienna) 113cm (przepływ 0,3m3/s)
Wąchock (Kamienna) 15-14cm (przepływ 0,5m3/s)


Wody wystarczyło, było jej mało, tak niskich stanów jeszcze nie widziałem, ale wystarczyło. Temperatura 17-22 st.C. Było bardzo ciepło i słonecznie. Nie padało, nie wiało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz