Idea
opisywania spływów towarzyszyła mi od pierwszego zejścia na wodę.
Zaczęło się od lakonicznych notatek i zdjęć. Myślałem o blogu
lub stronie internetowej, ale jak wszystkim, tak i mnie brakowało
czasu, a może właściwego impulsu. Koniec epoki Picasy postawił mnie w sytuacji
bez wyjścia. Gdzie umieszczać kolejne albumy i relacje? Przyszła pora na
własnego bloga.
Sukcesywnie będę opisywał bieżące spływy i wydarzenia w mojej wodniackiej karierze, a w wolnych chwilach chciałbym archiwizować to, co już było. Jako, że zbliżam się wielkimi krokami do dwusetnego spływu, więc jest tego trochę.
A pierwszy mały krok mam właśnie za sobą.
Sukcesywnie będę opisywał bieżące spływy i wydarzenia w mojej wodniackiej karierze, a w wolnych chwilach chciałbym archiwizować to, co już było. Jako, że zbliżam się wielkimi krokami do dwusetnego spływu, więc jest tego trochę.
A pierwszy mały krok mam właśnie za sobą.
Poniżej link do moich albumów na Picasie, a obok zdjęcie portretowe:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz