sobota, 27 lutego 2016

2016-02-27 ŻARNÓWKA

rzeka:   Żarnówka i Kamienna
trasa:   Mostki - Wąchock
dystans:   ok.13,500 km (ok. 6 godzin 45 minut)

Żarnówka to mała rzeczka, ale z ogromnym potencjałem. Spłynięty przez nas odcinek liczył sobie około 9,5 km, przy różnicy wysokości 43,3m. Okazało się, że Żarnówka jest właściwie rzeką nizinną, która lwią część spadku gubi na niespełna trzech kilometrach, które śmiało możemy nazwać górskim potokiem. Tam królowały bystrza, spadki, kaskady, przemiały. Rzeka zapierała dech w piersiach, piękne widoki, dzika przyroda, krystaliczna woda i czysto na brzegach. Najpierw bagniste rozlewisko, potem dynamiczna premia górska, później urokliwe meandry wśród lasów i łąk. Górski odcinek wymaga większej wody, teraz sporo polietylenu zostało na kamieniach. Nieco wyższy poziom pozwoli wykorzystać walory rzeki, ale duża woda może być bardzo niebezpieczna - w nurcie jest mnóstwo rozmaitych przeszkód, a koryto pozarastane.
Spływ niezwykle udany, choć wszystko mnie boli. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem tak zmęczony i obolały. Płynęliśmy we trzech – Tomek, Jarek i ja.

Wystartowaliśmy poniżej tamy zalewu w Mostkach.
















Na wodzie jeszcze zima.

















Pierwszy odcinek rzeki bardzo ładny...
















...ale miejscami przeszkadzały nam płycizny.
















Woda raczej spokojna, trochę zwałek.
















Od początku przyświecało słońce...
















...więc i widoki wydawały się jakby wiosenne...
















...choć dłonie marzły.























Potężna i fantazyjnie poskręcana zwałka.
















Wskoczyliśmy na nią bez wahania.
















Poniżej podwójnego mostu na drodze 42 rozpoczął się górski odcinek.















Spadek rzeki na tym trzykilometrowym fragmencie wynosił około jednego procenta. W Alpach to może żadna rewelacja, ale tu spadek zawsze podaje się tylko w promilach.











Zabawa byłaby tu przednia, ale przy większej wodzie. Teraz na wystających kamieniach kaleczyliśmy dna kajaków.














Jak w górach!

















Jarek i Tomek na zwałkach, w tle kamienny wodospad.
















Premia górska zakończyła przy jednym z mostów. Pokonany odcinek niezwykle ładny, poprzedni też.














Teraz czekał na nas spokojny fragment Żarnówki.
















Płycizny już nie dokuczały, nadal ładnie, wciąż sprzyjała nam pogoda.















Można byłoby płynąć tam z rodziną, gdyby nie sama końcówka rzeki – bardzo uciążliwa i wąska. Końcówka już na Kamiennej.













Dziękuję za towarzystwo na spływie. Było płytko, ale fajnie.
















Rzeka piękna, z ogromnym potencjałem. Warto tu wrócić, ale stan wody dla Żarnówki będzie kluczowy. Przy niskich stanach ucierpi kajak, przy większej wodzie będzie niebezpiecznie.
Więcej zdjęć tutaj:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz