sobota, 11 lutego 2017

2017-02-11 SUCHEDNIÓW


odcinek: las w rejonie Orlicza, nowego Marywilu u ujścia Kamionki do zalewu
dystans: ok. 4,000 km
czas: ok. 1 godziny

Agnieszka i dzieci poszły na łyżwy na lodowisko przy „Jedynce”, zaś ja zabrałem biegówki. Bez przekonania, bo pewnie na krótko, dodatkowo miałem świadomość, że śniegu może być nie za wiele. Ostatecznie dostałem godzinę dla siebie, a śniegu było dość.

Wystartowałem przy kładce na Kamionce przy zalewie.
Dróżką dotarłem do stadionu, zerkając na zamarzniętą rzekę poniżej.
Kolejne leśne ścieżki doprowadziły mnie do strumienia.
Był całkowicie zamarznięty, ale na drugi brzeg przedostałem się po kładce.
Po chwili znalazłem się na szlaku literackim.
Na wysokości oczyszczalni Marywilu odbiłem w las, by dotrzeć do boiska na polanie.
Potem znowu w las i tak kluczyłem jeszcze dwadzieścia minut wchodząc na zadrzewione wzgórza, schodząc z nich lub ostrożnie zjeżdżając i przekraczając strumień.
Bardzo fajnie. Jutro powtórzymy tę przygodę, zaś za chwilę czeka nas jeszcze degustacja „herbaty” z igieł sosnowych. Świerków jakoś nie trafiłem po drodze, ale i ta podobno godna uwagi. Zobaczymy.












Temperatura -10 st.C. Słonecznie, raczej bez wiatru, śniegu wystarczyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz