sobota, 11 marca 2017

2017-03-11 ZAGOŻDŻONKA - PIĘKNA... I ŚMIERDZĄCA

rzeka: Zagożdżonka
odcinek: Januszno - Kozienice
dystans: ok. 17,000 km wg geoportalu (jeszcze sprawdzę)
czas: 6 godzin 30 minut

Pomysły na weekendowy spływ były rozmaite. Planowaliśmy wybrać się na południe, na Czarną Włoszczowską, później przeszła mi przez myśl Zwolenka, ale i ten pomysł upadł. Rozważaliśmy pływanie w różne dni, zmieniał się też potencjalny skład osobowy. Ostatecznie spotkaliśmy się dziś we czterech z zamiarem zmierzenia się z Zagożdżonką. Marek już ją znał, ale pozostali (Artur, Robert i ja) jeszcze nie. Marek po drodze opowiedział trochę o rzece – ładna, trochę zwałek, ale raczej nie tyle co tydzień temu. Przyjechaliśmy minimalnie przed czasem, ale koledzy już czekali na miejscu. Zrzuciliśmy kajaki i zostawiliśmy z nimi Marka, przezornie zabrał słuchawki. Rozstawiliśmy auta i wróciliśmy samochodem Roberta. Ta logistyka! Ale bez niej się nie da.

Na samym brzegu Zagożdżonki uderzył mnie niepokojący smrodek.
Podobno rok temu było tak samo, ale tylko na samym początku. Niestety w tym roku smród był niemal wszechobecny, towarzyszył nam prawie do połowy spływu.
Marek miał przez chwilę nadzieję, że to muł wydzielał taki zapach, ale to raczej oczyszczalnia w Pionkach nie działała tak jak trzeba.
Sama Zagożdżonka prezentowała się bardzo dobrze.
To mała nizinna rzeczka, która wiła się w samym środku Puszczy Kozienickiej.
Przepływała przez rezerwat w pobliżu Królewskich Źródeł. Było tam naprawdę ładnie. Mnóstwo omszałych drzew,...
...niskie brzegi, miejscami trzciny i rozległe mokradła.
Pięknie.
Nasza trasa obfitowała w zwałki, przyznam, że chyba nigdy tak często nie zostałem zmuszony do wysiadania z kajaka.
Początkowy odcinek zabrał nam sporo czasu i tradycyjnie widmo kończenia spływu po zmroku złowróżbnie zawisło nad nami. Na szczęście nie skończyło się tak źle.
Pod koniec leśnego odcinka przecinanego mokradłami rzeka mocno się oczyściła. Woda stała się bardzo przejrzysta, straciła szaro-brunatną barwę i zapaszek.
Niemiła niespodzianka czekała nas jeszcze na ostatnich kilometrach. Pojawiła się zabudowa, więc oczywiście i śmieci, a do tego okropny smród! Świnie, zwłoki, zombi? Nie wiem co to było.
Krótkie podsumowanie. Zagożdżonka ma swój zapach, niestety. Przed samymi Kozienicami są śmieci, a smród dochodzi z brzegu.
Mimo tego wszystkiego rzeczki nie można przekreślać.
Jest naprawdę bardzo ładna i malownicza, przy tym mocno uciążliwa, ale raczej łatwa.
Las, bagna, mokradła, trzciny. Chętnie wrócę na Zagożdżonkę, szczególnie jeżeli lokalna oczyszczalnia przestanie rzekę zanieczyszczać.













Kolegom dziękuję za wspólne pływanie. To był udany spływ, forsowny, ale udany.

Poziom wody:
Rogożek (Radomka) 215-211cm (przepływ 13,2-12,9m3/s)
Kazanów (Iłżanka) 181-179cm (przepływ 4,8-4,2m3/s)
Dęblin (Wisła) 274-271cm (przepływ 821-802m3/s)

Wody dużo. Temperatura ok. 2-4 st.C. Nie było słońca, nie padało, wiało tylko pod koniec. Było raczej ciepło, do tego temperatura była w miarę stabilna, bez skoków i wahań. Wody było wystarczyło, jak będzie troszkę mniej, to też można pływać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz