środa, 28 czerwca 2017

czerwiec 2017 - VRBNIK POD WODĄ


Wszyscy lubimy pływać, chętnie schodzimy pod wodę, a chorwacki Adriatyk sprzyja temu ewidentnie. Z żalem stwierdzam, że przejrzystość wody w Puli była lepsza niż tu, we Vrbniku, ale też widzieliśmy miejsca, gdzie było dużo gorzej.

Spędzaliśmy w wodzie mnóstwo czasu, przychodziliśmy na plażę zwykle dwa razy dziennie (tu trzy zdjęcia Olgi robione z pod wody).


Podziwialiśmy podwodne widoki, głazy, skały.



Oglądaliśmy morską florę...

...i podwodną faunę.



Prócz ryb na zdjęciach raz natknąłem się na sporego kalmara, który wygrzebał się z piasku i pomknął przed siebie. Spotkałem też konika morskiego unoszącego się przy dnie... 



...ale najczęściej widywałem dużo większe stwory.



Przybierały dość niecodzienne pozy i zwykle towarzyszyły mi nie tylko w wodzie.



Bywało, że odwzajemniały się zdjęciami.



Bojka poza plażą jest chyba koniecznością, poza tym pozwalała określić głębokość.
Tu widoczna z dołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz