rzeka:
Kamienna, Kużniczka, zalew w Bliżynie
odcinek:
Bliżyn, pod prąd i powrót
Jakoś
tak wyszło, że przez dwadzieścia dni nie byłem na żadnym
spływie. To przez prace ogrodowe i majsterkowanie, które w pewnym
sensie zaabsorbowały mnie bez reszty. Zatem, kiedy zdjęto mi szwy z rany od piły i gdy zabliźniło się wspomnienie po zastrzyku przeciwtężcowym uznałem,
że już czas na wodę. Plany były różne, ale niespodziewanie obie
córki wyraziły zainteresowanie kajakiem. Ta niespotykana
jednomyślność ustawiła moje plany w zupełnie innym świetle.
Pozbieraliśmy
się rano, bez zrywania się po ciemku, ale na tyle wcześnie, by
uniknąć smażenia się w południowym słońcu.
Zaczęliśmy
na zalewie w Bliżynie.
Szybko
zeszliśmy na wodę. Agnieszka z Olgą popłynęły jako pierwsze.
Zaś Kalina bardzo zaskoczyła mnie „na plus” poziomem
kontrolowania kajaka. Skok umiejętności od ostatnich wakacji był
odczuwalny i wyraźny. Rok temu jej kajak sam decydował o kursie,
teraz już nie.
Olga
tradycyjnie radziła sobie dość fajnie i rozwijała spore
prędkości, choć dziś dostała wymagający kajak i trochę to
odczuła.
Kalina
również mogła czerpać radość z pływania.
Trzeba
przyznać, że trasa dzisiejszego spływu należała do wyjątkowo
malowniczych.
Leśny
odcinek Kamiennej to idealny poligon do nauki z dziećmi. Woda prawie
bez ruchu...
...bez
niespodzianek, a wokół zieleń i drzewa. Pięknie.
Wpłynęliśmy
również w Kuźniczkę.
Ten
dopływ Kamiennej był równie spokojny, ale zdecydowanie mniejszy.
Było wąsko, do tego na naszej drodze pojawiła się przeszkoda.
Dziewczyny
pokonały ją stylowo i bez problemów...
...prześlizgując
się pod ogromną kłodą.
Na
samym końcu rozdzieliliśmy się. Olga i Agnieszka popłynęły na
zalew, by okrążyć wyspę...
...zaś
Kalina i ja wybraliśmy zwiedzanie bagiennego rozlewiska, nieco
ponurego, ale pełnego uroku.
Wszyscy
zakończyliśmy spływ dynamicznie wskakując na brzeg – polietylen
na to pozwala... ba, nawet tak lubi.
Wszystkim
się podobało, a mnie szczególnie. Cieszy mnie pływanie z rodziną,
a jeszcze bardziej postępy córek w pływaniu. Podziękowania czy rytualne „było
fajnie” są tu szczególnie na miejscu.
P.S.
Nie podaję czasu i dystansu, by nie umniejszać rozmiarów
dzisiejszego sukcesu.
Poziom
wody:
Bzin
(Kamienna) 117cm (przepływ 0,5m3/s)
Wody było dość, ale to
zagwarantowała nam obecność zalewu. Stany wód na rzekach niestety
są marne. Mogliśmy wpłynąć dość daleko w Kamienną.
Temperatura 29-31 st.C, bardzo upalnie i słonecznie. Bezwietrznie,
nie padało.
Więcej
zdjęć tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz