Rzeka:
Kamionka i Kamienna
odcinek:
Rejów – Wąchock
dystans:
ok. 20,920 km (ok. 5 godzin)
Dotąd
wypracowaliśmy tradycję spływów aleksandryjskich - zawsze
płyniemy Kamienną i zawsze na przełomie lata i jesieni, w tym roku
wyruszymy zapewne po raz szósty. Już cztery razy schodziliśmy na
wodę w święto Trzech Króli, w czerwcu lub w wakacje zapuszczamy
się na Czarną Konecką. Przykłady można zapewne mnożyć. Kolejną
z nowych świeckich tradycji jest majowy spływ, który zaczynamy
przy kładce nad Kamionką na ulicy Reja, a kończymy na zalewie w
Wąchocku koło przystani. Płyniemy jednym z ładniejszych odcinków
Kamiennej na łącznym dystansie około 21 km. A więc półmaraton!
Tyle, że my się nie ścigamy.
Podobnie
było teraz, płynęliśmy we trzech - Tomek, Robert i ja.
Dolny
odcinek Kamionki.
Zielono,
ładnie, spokojna woda i nieliczne zwałki.
Mimo
chłodnego poranka zaczęło się bardzo obiecująco.
Po
chwili Kamionka wpadła do Kamiennej, a my spłynęliśmy strome,
kamieniste bystrze.
Zaczął
się odcinek uregulowany. Mosty, bystrza, kamienie, jeden betonowy
próg. Może nie było bardzo malowniczo, ale nie można narzekać.
Poza tym na pewno nie było nudno.
Znaturalizowany
kanał szybko ustąpił miejsca dzikiej rzece.
Zwałki niestety w większości wysprzątano...
...ale znów było zielono i przyjemnie.
Zaliczyliśmy
postój i przenoskę przy Nowym Młynie, zaś kilometr dalej
spłynęliśmy pozostałość po spiętrzeniu.
Tu
niespodzianka. Płynąłem tędy tyle razy, a dopiero dziś zwróciłem
uwagę jak wysoki jest budynek młyna.
Zaraz
potem przepłynęliśmy pod pochyłym drzewem, które zawsze
fotografuję (kolejna tradycja).
Tym
razem zdecydowaliśmy się na skok przy palach, za każdym razem
wychodzi mi to coraz gorzej. I Tomka, i mnie trochę wyobracało. Nie
było to czyste spłynięcia, chyba obaj byliśmy blisko kabiny.
Robert był również żądny przygody, ale na szczęście dał się
przekonać, że w kajaku z kilem nie ma tam czego szukać.
Do
samego Wąchocka było ładnie i zielono, choć kapało z góry, a
temperatura... taka sobie.
Spływ
przyjemny i udany. Dziękuję chłopakom za towarzystwo – było
fajnie!
Poziom
wody:
Bzin
(Kamienna) 130-126cm (przepływ 1,5-1,1m3/s)
Wąchock
(Kamienna) 44-45cm (przepływ
1,5m3/s)
Wody nawet sporo, ale
przy większym poziomie bystrza byłyby atrakcyjniejsze, a kamienie
na przemiałach nie kaleczyłyby kajaków. Nurt niezbyt szybki.
Temperatura 10-12 st.C, niezbyt ciepło, płynęliśmy w kurtkach.
Zdrowo wiało, przez chwilę padało, raczej słonecznie, ale bywało,
że chmury przesłaniały niebo.
Więcej
zdjęć tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz